czwartek, 18 listopada 2010

Need for Speed Hot Pursuit - Król powrócił


  

CZY KONIE MNIE SŁYSZĄ ???


   Wyjaśnijmy sobie jedno ta gra zdejmuje łeb, którego dwa dni szuka się po stajni.  A może to nie jest gra tylko chłostanie mordy potężnymi ciosami wrażeń w najbardziej wyuzdanych marzeniach?  Jedno jest pewne obok tej gry nie stało nic, ale to absolutnie NIC!!! Ani plastikowy bidon Dody ani naturalne wymiona Joanny Krupy.  Tak to szalony Need for Speed Hot Pursuit i jego piekielne oblicze, które w 15 minut z mózgu robi sieczkę a z żony/narzeczonej/dziewczyny kelnerkę która śmiga po zimne piwusia z prędkością Maserati ( dostępnego w grze oczywiście).  Po wersji demo spodziewałem się wiele, szczególnie wiele dobrej rozrywki. W pełnej wersji dostałem jeszcze więcej niż chciałem a dwa dni z tą nadgrą postawiły przede mną pytanie - Jaka gra ostatnio zrobiła sobie z mojej świadomości rżysko i zaorała je po stokroć? Jeżeli jest jakaś gra o której dumał kręcąc wąsem towarzysz Stalin co usta słodsze ma do malin, to właśnie jest to nowy NFS.   

Nie ma czasu na głupoty


    

   Na dzień dobry nie musimy się spodziewać kreatora postaci czy też zastanawiać czy na początek kupić Golfa 3 czy Czinkłaczento w holenderskim gazie. Tryb kariery zostawmy fetyszystom taniej rozrywki. Tutaj nie ma czasu na ciułanie dukatów, kupowanie, sprzedawanie, tuning. Tutaj trzeba do razu perfidnie śmigać.  W tej grze od początku jedyne co się liczy to szybkość, dobra zabawa i śliniak, żeby nie opluć koszulki. Nie będziemy odwiedzać sklepów w celu zakupienia nowych kolumbryn czy felg.


   W trybie kariery dostępne są dwie opcje, albo jesteśmy milicją albo szalonym kierowcą. Chcemy pośmigać radiowozem - proszę bardzo, chcemy uciekać przed milicją - be my guest. Fabuła w tej grze nie istnieje, wydaje mi się, że z prostego powodu - nie ma czasu na głupoty. Chcesz marnować czas na ckliwe historie pana rajdowcy czy też jakże trendy street-ridera - polecam kolekcję ambitnego kina "zej szybcy się zej szczyli". Tutaj licz się jedynie jazda i chwała za to Criteron. Jako milicjant i kierowca zdobywamy kolejne poziomy doświadczenia. Wraz ze wzrostem doświadczenia odkrywamy nowe kolumbryny, trasy, skille, gadżety. Rozwój obu "karier" odbywa się niezależnie wiec jeżeli znudzą się milicyjne pościgi można wziąć udział w wyścigu ( z pościgiem lub bez), time trial. Różnorodność jak i poziom poszczególnych wyścigów gwarantują wiele godzin dobre zabawy i żyłowania czasów na złote odznaki i medale. Co ciekawe rozwój umiejętności zarówno  milicjanta jak i kierowcy odbywa się w trybie singiel i multi. Czyli tak na prawdę w grze jest jedna kariera podzielona na dwie ścieżki. Rozwiązanie moim zdaniem bardzo fajne bo te same fury są dostępne i w multi i singlu.

   Milicja na swoim wyposażeniu posiada blokadę drogową która skutecznie spowalnia uciekiniera. Helikopter - widowiskowe przeloty i dogonienie przeciwnika i rzucenie z powietrza kolczatki wygląda bardzo dobrze, śmigając ponad 200 km/h widzimy uwieszony 10 metrów na ziemią helikopter wyrzucający przeszkodę. Tradycyjna kolczatka wyrzucana z tyłu wozu nie dość że spowalnia ściganego to i uszkadza jego kolumpete. EMP - czyli pocisk  elektryczny wyłączający kontrole nad furą. wystrzelić i wcelować nie jest łatwo ale przy trafieniu satysfakcja gwarantowana. Ścigany do dyspozycji ma kolczatkę, EMP, Turbo które pozwala szybko oddalić się od pościgu i JAM - czyli zakłócenia systemów milicji co sprawia, że stróże prawa czują się jak by jechali Polonezem.  Wraz ze wzrostem doświadczenia gadżety ulepszają się stając się jeszcze badzie skuteczne.




Fury, furasy, furmanki...




    W kwestii tego czym pojeździmy, możemy być spokojni - same konie i nadkoty. Na całe szczęście w tej grze nie ma miejsca dla fur marnych w pysk którymi okulary Jaruzelskiego śmigały po pól litra. W trakcie zabawy odblokujemy pięć klas: Sports ( np. Mazda RX-8, BMW Z4, Porsche Boxter Spyder) Preformace( np. Chevrolet Camaro, Audi TT RS, Maserati Gran Cabrio, BMW M3, 911) Super (911 Turbo, Audi R8 Spyder, Aston Martin DBS Voltane, Lamborghini Gallardo, Shelby, Mercedes SLS AMG), Exotic( np. Bentley Supersports coupe, Ford Gt, McLaren MP4-12C, Porsche Carrera GT, SLK McLaren) i Hyper ( np. Bugatti Veyron McLaren F1, Koenigsegg Ayera. Pełna lista samochodów w grze dostępna tutaj. Jak widać klasy od przecinaków którymi pod warszawskimi klubami wyrywa się wszystko co sika na siedząco, po furasy którymi można bez wstydu przejechać się po Monte Carlo mając za pasażera J Lo i jej okrągły tyłeczek. Aby opanować takiego konia z klasy Exotic z napędem na tył to poważnie trzeba potrenować aby trzymał się drogi jak pomidory nita. Jazda tymi cudami motoryzacji to przyjemność znacznie większa niż taniec-przytulaniec z nauczycielką angielskiego na studniówce a i wzwód znacznie lepszy. Tymi furami się śmiga jak marzenie w czysto arcadowym stylu,  a drifty są dla oka tym czym dla podniebienia zimne królewskie w lipcowy upalny wieczór.





Ja tu na deszczu wilki jakieś...

   Aby oszczędzić czasu powiem tak, grafika i animacja są jak samochody w grze, czyli wysoka półka. Criterion stanął na wysokości zadania i mamy kozacką grafikę bez uszczerbku animacji, co więcej ta gra się nie przycina, nie zwalnia ( problem znany z NFS Undercover.), ona liże wszystko. Podczas przygody przyjdzie nam jeździć w rożnych warunkach pogodowych jaki porach dnia. I w tej kwestii NFS Hot Pursuit pokazuje nie pazurki, nie pazury tylko perfidne ostre szpony który złapią każdego za łeb i zdejmą go przy samym pierdziochu. przyjedzie nam jeździć w słoneczne dni, w nocy ale i w deszczu. Ale takim deszczu, że żaden gracz mający minimum ludzkich odruchów nie wypuściłby w taką pogodę nawet teściowej po czteropaczek piwusia. Trasy w górach gdzie tumany śniegu tańczą brekdensa robią takie wrażanie, że dziękuje dobranoc nie mam pytań. Naturalnie warunki pogodowe mają wpływ na sterowność naszego pojazdu. Jazdą nocą to jak kurs z Grójca do Radomia o 3 w nocy przez najgorzej oświetlone pipidówy mówiąc inaczej survival drogowy.  Scenerie na poszczególnych trasach to majstersztyk a jazda klifem nigdy nie wyglądała tak zacnie. Na pustyniach pełno piachu który przy zamieszaniu na trasie skutecznie utrudnia śmiganie. Długości tras zróżnicowane od krótkich po długie niczym trasa z Pcimia Dolnego do  mazowieckiego Trójmiasta. Model jazdy jest skrzyżowaniem NFS i Burnouta czyli prosty przyjemny a drifty z dopałą nitro na zakrętach to pięknotka jak kupon u buków z AKO 50. W związku z tym, iż za wszystkim stoi studio Criterion w potyczkach nie zabraknie dobrze znanych Teakdown :). Mówiąc krótko - jeździ się szybko, przyjemnie i widowiskowo - arcade pełną mordą co sprawia, że i nasza morda się cieszy.


Pozdrawiam pasażerów - Elo!




  Na samym początku wybrania opcji online wita nas ... enigmatyczny zwiastun Need for Speed Shift 2!!!, taka miła niespodzianka chyba po to abyśmy całkowicie się zaślinili. Online czyli coś na co prawdziwe Ryśki złotówy czekały - 3 tryby: pościg - max 8 graczy gdzie część wciela się w milicje a reszta w ściganych. Bardzo dobra i widowiskowa zabawa.  Tradycyjny wyścig 8 graczy max, i pojedynek 1 n 1 milicja vs kierowca.  W momencie gry serwery nie pękały we szwach niczym mała czarna na tyłku Super-niani więc głownie ze znajomymi bawiliśmy się we porucznika Borewicza i popisy na trasie. Gra się przyjemnie, zero lagów i zbędnego ziewania. Dzięki temu, że w grze nie ma tuningu szanse wszystkich zawodników są równe co daje zbalansowaną rozgrywkę. Tryb pościgu -  ze znajomymi wciągnął nas na parę ładnych godzin w zdrową rywalizację skutecznie odciągając nas od Bad Company 2 Podobnie jak jazda w singlu tak i w multi jeżeli już chcemy wyłączyć konsole pojawia się impuls - "jeszcze jeden wyścig i kończę" a kolejna godzinka staje się historią.







Autoblog vel Facebook na 4 kółkach

Opcja która sprawi, że chce się żyłować czasy na trasach. jeżeli ktoś z naszych funfli gra w NSF HP widzimy jego czasy, można wyzywać się na pojedynki bicia czasu. Świadomość bycia najlepszym motywuje do kolejnych przejazdów co  bez dwóch zdań wydłuża rozgrywkę. Autoblog umożliwia też umieszczanie postów na swojej tablicy jak i tablicy znajomych. Fejsbukake jak się patrzy. W czasach kiedy FB jest na szczycie łańcucha komunikacyjnego takie rozwiązanie przyjmie się - to pewne jak techno w Trendzie. 





Po demie byłem pewien ta gra w serwisach branżowych nie dostanie mniej ok 9 (gamespot 8.5, IGN - 9). Od początku wiadomo było, że będą to wybitne aracadowe wyścigi i tak się stało. Gra spełni oczekiwania  fanów serii Need for Speed i Burnouta. Solidna produkcja gwarantującą wiele godzin świetnej zabawy a tekst " jeszcze jeden wyścig i kończę" będzie padał częściej niż śnieg na Alasce. Dawno nie grałem w wyścig dające tyle radości ze śmigania, ta gra po prostu cieszy każdym względem czy graficznym, audio, czy rozgrywki ( zarówno singiel i multi) - prawdziwa uczciwa multimedialna rozrywka. Tego właśnie chcemy od gier arcadowych i  to dostaliśmy powiedziałbym, że nawet z nawiązką. Need for Speed Hot Pursuit to koń który powinien występować w kampanii antydopalaczowej skutecznie sprowadzając młodzież do domowego zacisza z padem w ręku.Uczta dla zmysłów fanów motoryzacji i niezobowiązującej zabawy, gra na którą warto było czekać niczym na pierwszą rozbieraną randkę. Osobiście daje grze ocenę 9. 5 , połówkę zabieram za brak roznegliżowanych kocmołuchów. 

Plusy
  • Grafika i animacja
  • Licencjonowane fury
  • Model jazdy
  • Miodność + 100
  • Tempo rozgrywki 
Minusy
  • Brak w grze fajnych lasek z cykami wielkości mojej głowy ( do czego seria NFS przyzwyczaiła nas przez lata)
  • Drobne problemy z voice chat w multi
Tradycyjnie gra dostępna w Ulitmie







1 komentarz:

  1. nie zgodze sie co do jednego,
    model jazdy jest do dupy - ta gra nie miesci sie a ni w symulatorze a ni w innym rodzaju

    nie mam zarzutow do pojazdow badz grafiki, ale taka spierdoline to jedynie moge do shifta porownac...

    powinno to byc jak w MW albo HPII badz U2

    OdpowiedzUsuń